wtorek, 16 marca 2010

CALVIN KLEIN wiosna 2010




Widzieliście nową kolekcję Calvina Kleina? Zakochałam się! W modelkach. A konkretnie w ich skórach. Wyglądały, jakby właśnie wyszły spod prysznica.

Mam więc już peeling (clarena, cappucino sugar peeling - obłędnie pachnie i cudownie wygłdza skórę od razu ją nawilżając), do tego samoopalacz ze złotymi drobinkami (shiseido,brilliant bronze tinted self-tanning gel ma bardzo delikatne drobinki, które nie rzucają się w oczy, ale ładnie rozświetlają skórę, można więc spokojnie nałożyć go na dzień), balsam rozświetlający (michael kors,a fabulous body lotion - drobinek nie widać, a skóra pięknie błyszczy; no i ten zapach...), ewentualnie balsam dove supreme silk lotion. Najważniejsze, żeby wcześniej dobrze wygładzić skórę peelingiem. Teraz tylko czekam na wiosnę :)





3 komentarze:

  1. czy mnie się dobrze wydaje ? to naprawdę Ty ???

    OdpowiedzUsuń
  2. oj tak, byle do wiosny:)))

    fajnie, że jesteś:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. bradzo mnie to cieszy, że udało mi się Ciebie namówić :)
    a co jest na pierwszej fotce bo się nie wyświetla :/

    OdpowiedzUsuń